stopnie
wspinaczki dziennie dla zdrowia. Tanie owoce i warzywa. Dużo wody.
*) coś na
kształt liściastej wersji pora o wyjątkowo delikatnym smaku, idealne do
gotowanie na parze czy krótkiego duszenia
A i tak
Pekin wypada blado w rankingu miasta do życia. Wystarczy wyjrzeć za okno i
zobaczyć, no właśnie co? Nie widać nic, widoczność jest ograniczona z powodu
zanieczyszczenia powietrza, które w ciągu dnia drastycznie wzrasta i w którymś
momencie masz wrażenie, że spowija cię mleczna osłona, która bynajmniej nie ma
nic wspólnego z romantyczną mgłą. Ludzie wokół noszą maski, ty z kolei czujesz,
że powietrze którym oddychasz jest ciężkie i nasycone tablicą mendelejewa.
Miało być o
zdrowiu i jedzeniu.
Tofu za 25 p
czyli około 1.20 zł. Cała duża kostka szczęścia do pokochania, smażenia czy na
kanapki. Z chlebem jest ciężko, pseudofrancuskie piekarnie z Korei Południowej
(Korea króluje w Azji jeśli chodzi o kreowanie trendów muzycznych, mody i ogólnie
lajfstajlu) oferują dość gąbczaste, wyjałowione wypieki bez smaku i zapachu.
W sklepach jest
za to sporo produktów pochodzących z soi, smażone skrawki sojowego mięsa (50p),
koreańskie wariacje na temat kimchi (90p za 200 g), przeróżne wersje noodli. Z
rzeczy, które cieszą, to uwielbiane przeze mnie pak choi* jest tanie jak
barszcz, i do tego grzyby, całe polany grzybów białych, cienkich, z blaszkami
lub bez, shiiitake, uszaki bzowe, Agrocybe aegerita czy przepięknie brzmiące Volvariella
volvacea.
po lewej codzienny apdejt skażenia powietrza. po prawej recepta na to.
No comments:
Post a Comment